OŚWIADCZENIE: ten artykuł jest starszy niż jeden rok i może nie być aktualny w przypadku ostatnich wydarzeń lub nowo dostępnych informacji.
Joe Baguley, wiceprezes i CTO, VMware EMEA
Nie wierzysz, że nasz świat przeszedł już kilka rewolucji technologicznych? Spokojnie, to całkowicie naturalny wniosek jaki płynie z analizy współczesnych doniesień medialnych. Każdego dnia jesteśmy bombardowani kolejnymi rewolucyjnymi newsami na temat sztucznej inteligencji, Internetu Rzeczy czy blockchainu. Wszystkie te technologie niebawem będą miały nie lada wpływ na rynek pracy przyszłości. Stworzą fundament pod czwartą „smart” rewolucję przemysłową i odmienią nasze życie bardziej niż wiek pary, elektryczności i rewolucja informatyczna.
Nie oznacza to jednak, że mamy być głusi na głos przeszłości. Spoglądając wstecz na doświadczenia minionych epok, możemy przewidzieć, jak najnowsze osiągnięcia ludzkości mogą wpłynąć na społeczeństwa, gospodarki czy nawet rynek pracy. W przypadku każdej wielkiej historycznej zmiany, ludzie obawiali się o swoją pozycję. Szwaczka z manufaktury bała się, że maszyna parowa pozbawi ją zatrudnienia. Wraz z rozwojem elektryczności latarnik uliczny odliczał tylko minuty do bezrobocia. Dzisiaj podobne obawą mają współcześni pracownicy. Jednak w każdym przypadku, gdy niektóre zawody stawały się zbędne, nasi poprzednicy byli w stanie dostosować się do nowych technologii, w wyniku czego powstały tysiące nowych miejsc pracy i zawodów, o których nikt wcześniej nie myślał. Ta zmiana dokonuje się na naszych oczach. Kto w Polsce lat 90. myślał, że za 25 lat jednym z najbardziej pożądanych pracowników będzie web developer, programista Java czy analityk big data.
Historia jest nauczycielką życia – słowa Cycerona są dzisiaj aktualniejsze niż kiedykolwiek. W czasach niepokojów minione dzieje są dla nas najlepszą wskazówką. Szczególnie, że nowe technologie niebawem zmienią nasze życie nie do poznania. Zamiast obawiać się zmian, wszyscy muszą wziąć jednak udział w powszechnej edukacji społeczeństwa na temat korzyści jakie niosą za sobą sztuczna inteligencja czy Internet Rzeczy. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć jakie możliwości innowację mogą dla niego stworzyć. Stan społecznej wiedzy pozostawia wiele jednak do życzenia.
Media co i rusza zalewają dane i raporty dotyczące coraz szerszej adaptacji takich czy innych nowinek technologicznych. Konsumenci często podkreślają, że są chętni do korzystanie z ich możliwości. Jak pokazały jednak nasze badania – połowa Europejczyków nie rozumie do końca jak działają nowe technologie i co mogą one dla nich zrobić. Wymowne jest, że 45 proc. europejskich konsumentów nie ma pojęcia jak działa sztuczna inteligencja – większość wierzy, że jest to rodzaj robota.
Pytanie tylko kto ma się zająć społeczną edukacją technologiczną. Biznes? A może instytucje państwowe? Według badania VMware, 64 proc. konsumentów nie wie do czego i jak nowe technologie wykorzystują zarówno biznes i sektor publiczny. Wszystko wskazuje zatem, że tylko współpraca obu sektorów może pomóc w edukacji technologicznej. Obie strony muszą jednocześnie ze sobą współpracować i tworzyć dobre warunki do rozwoju innowacyjności. Tylko wtedy Polska stworzy swoją własną Dolinę Krzemową, a wiele przełomowych technologii wyjdzie z laboratoriów.
Coraz mocniej zbliżamy się do nowej cyfrowej granicy pod względem tego, co technologia może zmienić w naszym życiu, w miejscu pracy. To stwarza wyzwanie dla przedsiębiorstw i rządów. Muszą one wiedzieć jak to przeobrazić w zysk dla wszystkich. Można to jednak osiągnąć jedynie dzięki edukacji i odpowiednich cyfrowym fundamentom, które tworzą współczesne środowiska technologiczne.
Kategoria: Aktualności, Business
Tagi: Cyfrowa transformacja, cyfryzacja, innowacje, Raport VMware, sztuczna inteligencja, vSphere
Brak komentarzy