OŚWIADCZENIE: ten artykuł jest starszy niż jeden rok i może nie być aktualny w przypadku ostatnich wydarzeń lub nowo dostępnych informacji.
Myślisz: technologie biznesowe. Widzisz: komputery, serwery, chmury obliczeniowe, urządzenia sieciowe. Ich wartość i efektywność mierzysz przez pryzmat optymalizacji kosztów, bezpieczeństwa, kontroli i wpływu na twoją sytuacje rynkową. Pomijasz tym samym jedną z najważniejszych rzeczy, która ma wpływ na działanie współczesnego biznesu. Aplikacje. Zarówno te konsumenckie, jak i biznesowe. A przed nimi nie ma już ucieczki.
Biznes przed wiele lat żył swoim życiem, przechowując krytyczne dane we własnych serwerowniach, udostępniająca je pracownikom na określonych warunkach. Wszystko się zmieniło wraz z pojawieniem się urządzeń mobilnych. Gdy „konsumenci” dostali do swoich rąk smartfony i sklepy z bogactwem aplikacji – zasady gry się zmieniły. Według raportu App Annie, firmy analizującej sytuację na rynku mobilnym, w 2018 użytkownicy zostawili w sklepach Google Play oraz App Store ponad 100 mld dolarów. Pobrali przy tym prawie 200 mld aplikacji, spędzali przed ekranem telefonu średnio około trzech godzin. Statista.com podaje z kolei, że za trzy lata użytkownicy pobiorą łącznie już 258 mld aplikacji.
Wiele z nich ma charakter głównie społeczno-rozrywkowy, ale szacunkowo ponad jedna czwarta wykorzystywana jest do pracy i komunikacji, zarówno prywatnej, jak i tej biznesowej. Te ok. 25 proc. nadal generuje setki miliardów bajtów danych, w tym tych biznesowych, które konsumenci pobierają, przesyłają i przetwarzają. To wszystko stwarza ogrom wyzwań dla biznesu, który w trosce o swoje bezpieczeństwo i lepszą efektywność, musi odejść o myślenia o „sprzęcie” i skupić się na aplikacjach. Innowacyjna firma musi znać ten rynek, znać swoje własne potrzeby rynkowe i oczekiwania tak pracowników, jak i konsumentów. Musi oszacować, które aplikacje mają największe znaczenie dla prowadzonej działalności i gdzie je przechowywać, by sprawnie nimi zarządzać.
Poznasz swoje „apki”, poznasz swój cel
Znajomość aplikacji odgrywa ogromna rolę, gdy biznes musi wydać działom IT odpowiednie dyspozycje. Inaczej potraktujemy zakupową aplikację konsumencką, a inaczej taką stworzoną na nasze zamówienie, która od lat stanowi podstawę działalności biznesowej i działa w oparciu o firmową serwerownię. Jeszcze inaczej ocenimy aplikacje o znaczeniu krytycznym, którym musimy zapewnić odpowiednie bezpieczeństwo, bez narażania na szwank wydajności firmy.
Ocena aplikacji jakie mają wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstwa to główny czynnik decydujący o wyborze odpowiedniej platformy IT dla firmowych danych. Każdy typ aplikacji wymaga zupełnie innej infrastruktur. Rzadko kiedy znajdzie się środowisko IT, które zagwarantuje wszystkie korzyści, bez konieczności ponoszenia ogromnych wydatków. Wiele firm często decyduje się na stosowanie różnych narzędzi IT do zasilania swoich aplikacji i aplikacji stosowanych przez pracowników. Często jednak aplikacje zostają wręcz na stałe „przyspawane” do danego sprzętu i nie da się migrować ich między środowiskami, tak by wyciągnąć z nich maksimum korzyści. Według badań przeprowadzonych przez VMware 57 proc. przedsiębiorstw na świecie ma poważny problem z integracją swoich „starych” środowisk IT z nowymi technologiami i rozwiązaniami.
Nie daj się prześcignąć konkurencji
Borykanie się ze starym sprzętem to w świecie dynamicznych zmian technologicznych prawdziwe marnotrawstwo czasu. Nie od dziś wiadomo, że szybkość działania na konkurencyjnych rynkach jest na wagę złota. Najlepiej można się o tym przekonać podglądając sytuację w branży bankowej. Posiadając fizyczne oddziały, jak i pakiet aplikacji mobilnych oraz internetowych usług dla klientów, instytucja taka posiadać będzie najprawdopodobniej środowisko IT składające się z rozwiązań fizycznych oraz chmury prywatnej. Ponieważ bezpieczeństwo i zgodność z przepisami jest istotnym elementem funkcjonowania banku, rozwiązania te będą jednocześnie mało wysublimowane. Bank ograniczy się więc do inwestycji w stare, sprawdzone, ale nieporęczne w modyfikacji systemy.
Co zrobi jednak w sytuacji, gdy na rynku zaczynają działać finteki, nie bojące się chmur publicznych? Tradycyjne instytucje finansowe muszą znaleźć sposób na szybką reakcję. Bank Światowy przykładowo wykorzystuje publiczne przetwarzanie w chmurze do celów projektowo-rozwojowych. W ten sposób elastycznie korzysta z nowych aplikacji, które nie przetwarzają jeszcze krytycznych danych, będących w oficjalnym obiegu. Niesie to za sobą zarówno oszczędności, jak i spokój, że niewypróbowane rozwiązanie nie doprowadzi do wycieku ważnych danych. Jednocześnie bank ma pewność, że nie prześpi okazji na zrobienie czegoś w duchu innowacyjności.
Od przybytku głowa nie boli
Nowych technologii nie da się wdrożyć bez odpowiednich zasobów. Dzisiaj jednak nie oznacza to, że trzeba od razu ponosić pełnowymiarową inwestycję w chmurę prywatną pod działania badawczo-rozwojowe. Gdyby dany projekt nie wypalił, inwestycja taka mogłaby okazać się wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Bank, który chciałby wdrożyć blockchain do zarządzania korespondencją z klientami lub kredytami, może jednak stworzyć środowisko testowe w oparciu o chmurę publiczną. Gdy projekt odniesie sukces, public cloud może zostać w prosty sposób wyłączony, a nowa funkcjonalność dopiero wtedy całkowicie przeniesiona do chmury prywatnej lub na fizyczne serwery. W ten sposób można testować wiele nowych systemów. Każdy można postawić na innej chmurze. Co rodzi oczywiście potrzebę inwestowania w środowiska multicloud, składające się na chmury prywatne i publiczne.
Wojna każdego z każdym – jak się ustrzec silosów IT?
Co to wszystko jednak oznacza dla organizacji pod kątem organizacji środowiska pracy? Przede wszystkim wprowadzenie nowych rozwiązań może doprowadzić do powstania w firmie silosów kompetencyjnych. Często zaczynają one mieć zupełnie inne priorytety i cele do zrealizowania. Tym samym zespół zarządzający chmura publiczną, może nie otrzymać wymaganego wsparcia od teamu odpowiedzialnego za tradycyjną infrastrukturę. Problem silosów IT jeszcze bardziej zostanie pogłębiony wraz z szerszą adaptacją strategii multicloud. A właśnie to podejście pozwala współczesnemu biznesowi na bezpieczne i efektywne wykorzystywanie nowych technologii. Według badań VMware ponad 80 proc. firma na świecie zgadza się z tym stwierdzeniem. Nic dziwnego – umiejętność sprawnego żonglowania wieloma środowiskami otwiera znacznie większe możliwości eksperymentowania z nowymi aplikacjami i technologiami. Jak więcej przezwyciężyć problem silosów? Strategię multicloud najlepiej rozwijać we współpracy z partnerami rozumiejącymi język dzisiejszych technologii. Tylko to daje biznesową szansę na stworzenie prawdziwie innowacyjnego, bazującego na potencjale aplikacji biznesu, przed którym prosta droga do cyfrowego sukcesu pośród chmur.
Kategoria: Aktualności
Tagi: chmura, Cyfrowa transformacja, SDDC, Wirtualizacja
Brak komentarzy